Dzisiaj chciałbym opowiedzieć krótką historię o dwóch kolegach i ich perypetiach.
Tak więc:
Było sobie dwóch dobrych znajomych – dajmy na to Marcin i Tomek.
Marcin i Tomek mieszkali w jednej miejscowości, mieszkali na wiosce gdzie jest problem z dojazdem – ale na szczęście w dzisiejszych czasach dociera tam Internet – jak zresztą prawie wszędzie.
Byli w jednym wieku, znali się i kumplowali od urodzenia. Nawet w jednym czasie poznali dziewczyny i się z nimi ożenili (każdy z inną – na szczęście aż tak zżyci nie byli żeby ożenić się z jedną).
Różniło ich podejście do życia:
Marcin chciał pracować jak najwięcej, nie za bardzo interesowało go zdobywanie wiedzy na temat finansów, bardziej interesowały go inne rzeczy jak to żeby mieć dużo, pokazać się znajomym – jaką to ma furę i dom i telewizor itd. Itp. Chciał po prostu mieć w życiu dobrze.
Tomek również chciał pracować, ale przy okazji zdobywał wiedzę na temat inwestowania, dbania o finanse – nie był to dla niego temat tabu.
Marcin i Tomek mieli huczne wesela – jak to na weselach bywa, zebrali pewną ilość pieniędzy.
Marcin za te pieniądze wyremontował mieszkanie, kupił telewizor, meble – wiadomo rzeczy potrzebne i ważne – normalna rzecz, „zainwestował” w mieszkanie. Nie ma w tym oczywiście nic złego – każdy chce mieszkać ładnie i wygodnie oraz żyć na pewnym poziomie.
Tomek część pieniędzy przeznaczył na remont – nie za dużo, ale mieszkał schludnie. Resztę przeznaczy na sadzonki – nie będę tu pisał jakie aby nie sugerować czegokolwiek. Również chciał żyć na pewnym poziomie, ale stwierdził że może zaczekać.
Sadzonki urosły, dały plony które sprzedał – ilość zainwestowanych pieniędzy się podwoiła.
Marcin pracował coraz ciężej – wiadomo telewizor był za mały, trzeba było kupić większy – a skąd brać pieniądze jak nie z ciężkiej pracy, więc pracował coraz więcej.
Tomek co rok inwestował w coraz to nowe sadzonki, miał coraz więcej pieniędzy, zaczął rozwijać swoją siec dystrybucji aby sprzedawać plony, zaczął kupować plony od ludzi ponieważ jego pole już nie wystarczało – do pracy zatrudnił ludzi, więc pracował coraz mniej, aż w końcu miał dochód za który postawił nowy dom, urządził go po królewsku – i już nie musiał za wiele robić oprócz doglądania pracowników.
Obydwaj postąpili roztropnie – chcieli zadbać o rodziny. Zrobili to jednak na różne sposoby – Marcin wszystko co zarobił wydawał na coś co mu nie przynosiło dochodu, Tomek miał coraz większy dochód dzięki wiedzy o pieniądzach.
Nie ma mowy żeby potępiać zachowanie któregokolwiek – każdy w życiu podejmuje własne wybory i idzie własną ścieżką.
A którą drogą ty wolałbyś pójść?
Tutaj polecam również darmowy fragment książki "Bogać się, kiedy śpisz" Bena Sweetlanda - w końcu wiedzy trzeba szukać.
Tutaj polecam również darmowy fragment książki "Bogać się, kiedy śpisz" Bena Sweetlanda - w końcu wiedzy trzeba szukać.
Artykuł się spodobał, zainspirował? Jeśli tak, lub nie podziel się swoją opinią na ten temat zostawiając komentarz. Wszystkie są mile widziane ;)
Zostańmy w kontakcie
Jeśli spodobał ci się artykuł, tym bardziej spodoba się tobie newsletter na który możesz się zapisać poniżej :-).
Po potwierdzeniu dostaniesz prezent - materiał "Finansowa Wolność - Konieczność czy zbędny luksus":
p.s. Ja też nie znoszę spamu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz