Ostatnio usłyszałem ciekawą historię której co prawda nie jestem autorem, aczkolwiek pozwolę sobie ją przytoczyć:
Pewnego razu na zachodzie był sobie Indianin który mieszkał w małym wigwamie, żył biednie z tego co upolował. Marzył o tym żeby pewnego dnia być bardzo bogatym, mieć dużo wigwamów, krów i zawsze mieć co jeść. Razu pewnego udał się na polowanie – akurat burczało mu w brzuchu i chciał po prostu się najeść.
Wziął wiec łuk poszedł nad jezioro, ponieważ wpadł na pomysł że zjadłby sobie ze smakiem kaczkę – a tam jest ich zwykle najwięcej. Gdy tam dotarł zobaczył niewielkie stadko pływające sobie na środku jeziora.
Napiął łuk – ale w ostatniej chwili zrezygnował – był biedny i nie miał zbyt wiele strzał, nie chciał ich zmarnować – taka strzała jak nie wceluje, wpadnie do wody, zatonie a on będzie musiał robić nową – strata czasu.
Ale że był pomysłowy od razu wypatrzył na brzegu kamyczki – małe zielone, akurat idealnie pasowały do procy.
Strzelał dużo, jednak przez to że robił to wytrwale - z procy upolował dwie dorodne kaczki. Bardzo z siebie zadowolony umyślił plan – jedną zje na kolację, starczy mu też na drugi dzień, a drugą sprzeda na targu w mieście następnego dnia jakiemuś białemu człowiekowi.
Jak postanowił tak zrobił. Na targu znalazł kupca, kupiec wziął kaczkę, zapłacił – i w tym momencie wypadł z kaczki mały zielony kamyk wcześniej wystrzelony z procy.
Biały człowiek zobaczył go i powiedział:
– Indianinie co ty zrobiłeś najlepszego! Przecież to jest diament – za to mógłbyś sobie kupić całą wioskę wigwamów, kilka stad krów i jeszcze by ci zostało! Ale cóż – już mi go sprzedałeś razem z kaczką, dziękuję ci bardzo – na następny raz może będziesz wiedział.
Indianin zaś pomyślał że wszystkie te kamyczki już wystrzelał, utonęły w głębokim jeziorze i już nic z tego. Wziął pieniądze i poszedł do swojego małego wigwamu.
Jakie może być przesłanie?
Indianin nie chciał tak naprawdę być bogaty. On można powiedzieć: „chciał ale nie mógł”. Co to znaczy? Ano to: myślał cos tam lecz niewiele, a nie robił nic w tym kierunku. Widział tylko jedną możliwość – polowanie i nic nie mogło go z tego toru wyprowadzić.
Żeby zarobić nie trzeba pracować tylko ciężko – trzeba to robić mądrze (A najlepsze efekty osiągniemy prawdopodobnie gdy połączymy te dwa sposoby - czyli pracując ciężko i mądrze).
Czasem trzeba poświęcić czas na zdobycie potrzebnej wiedzy – niestety nic nie ma za darmo. Trzeba poświęcić swoje strzały (czasem jest to czas, czasem pieniądze) na polowanie.
Czy myślisz ze okazje same do ciebie wpadną? Otóż masz rację – tak jest – tylko trzeba umieć je wypatrzeć i jak się pojawią wykorzystać na maxa.
Artykuł się spodobał? Jeśli tak zapraszam do wpisania komentarza i polecenia dalej ;)
p.s. Czy czytales juz artykul: A moze program partnerski?
Zostańmy w kontakcie
Jeśli spodobał ci się artykuł, tym bardziej spodoba się tobie newsletter na który możesz się zapisać poniżej :-).
Po potwierdzeniu dostaniesz prezent - materiał "Finansowa Wolność - Konieczność czy zbędny luksus":
p.s. Ja też nie znoszę spamu.
Robercie bardzo przemawiająca opowieść. Miej marzenia, stwórz cele, szukaj możliwości i pamiętaj kto nie ryzykuje nie zyskuje.
OdpowiedzUsuńGratuluję kolejnego bardzo dobrego tekstu:)
Dziekuje Macku za komentarz :) Jesli Tobie sie spodobal tekst, znaczy ze nie jest zle. Dzieki za opinie! Pozdrawiam serdecznie.
UsuńFantastyczny artykuł, tak naprawdę prawie to bardzo często zdarzają nam się okazje na zmiane życia . ale niestety utarte schematy, zamazują nam obraz tych okazji.
OdpowiedzUsuńDokladnie :) Utarte schematy, lub rowniez czesto syndrom "bym chcial, ale nie chce mi sie"
UsuńDzieki za komentarz :)